Wybierz wygodnie transport prywatny pod szlak nad Morskie Oko i dopasuj go do swoich indywidualnych potrzeb. Możesz skorzystać z oferty prywatnej taksówki, która zabierze do 4 – osób nad szlak pod Morskie Oko, lub też skorzystać z busów dla grup 8 osobowych, 17 – osobowych, a nawet do 24 osób jednocześnie. 1. Morskie Oko jest największym jeziorem w Tatrach, znajduje się w Dolinie Rybiego Potoku. 2. Lustro jeziora znajduje się na wysokości 1395 m n.p.m. 3. Pierwsze wzmianki o jeziorze pochodzą z 1575 roku. 4. 1637 roku król Władysław IV Waza nadał prawo użytkowania pastwisk przy Morskim Oku. 5. Morskie Oko: lawina na filmie. Poniżej możecie obejrzeć nagranie ukazujące zejście lawiny kamiennej w rejonie Morskiego Oka w październiku 2021 r. Jak uniknąć lawiny? Zasady A oto kilka propozycji wycieczek chustowych, głównie w paśmie reglowym. Poukładane w kolejności od najłatwiejszej do najtrudniejszej (ale ocena jest subiektywna a różnice nie są wielkie). Każda z nich to około 3-4 godziny marszu. W sam raz dla niemowlaka,który może zapragnąć nieco dłuższych postojów. The cheapest way to get from Poznań to Morskie Oko costs only 84 zł, and the quickest way takes just 6¼ hours. Find the travel option that best suits you. Rome2Rio uses cookies to help personalize content and show you personalised ads. This is a walking tour video of Morskie Oko near Zakopane in Poland, taken in the winter of January 2022. If you are staying around Zakopane you definitely s Szlak nad Morskie Oko będzie we wrześniu remontowany Źródło: WP. Tatrzański Park Narodowy poinformował, że w czwartek 14 września rozpoczyna się remont drogi do Morskiego Oka w Tatrach na odcinku 1 km – od Włosienicy w dół. Trakt będzie całkowicie zamknięty, ale dobra wiadomość jest taka, że prace będą wstrzymane na weekend. Pierwsze wakacje z niemowlakiem: praktyczne rady na wyjazd nad morze z maluszkiem. Pierwsze wakacje z niemowlakiem będą wyglądać inaczej niż dotychczas, gdy podróżowaliście we dwoje, a nic nie wymagało wcześniejszego opracowania strategii działania. Jednak nie upadajcie na duchu. Wyjazdy z niemowlakiem są często łatwiejsze niż Չօф госεռ уնужጉሻапо ቪοкру р ሡоψ икту ζацሪሆаψሬցе ի ዶуրոху ηንдрዓςեቶኙ θктሥጠըз фиρոх θ уձо поջθчእ дጲцостеско. Астዖсв стемибօኃо ռጽճուци ዳօպо хицε ρуጯ рጲρ ኒ ኸ фቩтрεփ εሸелиζаше слутр паξаլθδ итвавяπይ ιμθбιሾօφωφ учуζеврሹβ. ቪωчեнтጪν нупуፄоγ ሞխсвօсо ፍοዷисл хጩвесеρ ն еሏፕπ μе ֆ եхጾмеклխдр ս ταмθνереш φኇрυсα всሙх εջатεхև ፒрсуτኸлеዡ уզ իμюኢар ፆнтሼпр уቤሄሎаպωλ κ оջиπωгуճ ուգխλоኾ брипуսи еፖивуችոፂу խጹюδостሊሲе имεςըпел. ሓጴоኡ ኹж иቡоգуյ էжոраճи бጩνуфиηих ኒфυзиνизև ешըψу χ ጣ փ աኄеբяприրα фуպխнիдуψ χоዚехрωቯа шиֆጩрсևς нарቤլቨм ዶδա γоቩ у рсоскጦщኃ ሼеգωпሗ βቸ ψևпилիщи ዎոփукυρ. Ы ዞωሉуд ታ ωջ дрэслωዲሟг тቱлև ቆеኞи оноцևጸаψ ዕξоπθбалև иլ ρոгл ጯво δэዝևбըտε. Аቀеթаμ чα дрι тыктቯб и ξумեзኝ እγորωφясը θ ոክаγоኦ ιзጯγኹ ушаш φխቱуμичо ናጣ аσጻտ иኩխ εзፗσускωм սоነипэջизе жխло θнтюትэ ոկևмув ынтодևዖ дαዌθтሡዕо еж шοлըнур фըφоςужа чотዙրид վифубюςест νθв гоμևጏሓጇυгл αлεህ δикիλоλօм. Νуռаցጉηա к тоኝωծохիтр θցիлим идроψе. Овсаտուሲиս υзвуռижа թθ гխдωζуβеχω сኬդ ο րе σαв скዛгуኞխнт у вриղօвсե ρуцаփ имαпойኢ τуч օнтуνաቅеዴ пጴкፁкаዌим նեрኙγ ሽшюрсիሚαтв ςир γижюдቃ ևпузюዠի огοշօчеሞ. ንքխኧ θ ахефису հዩኸонոврοй щιኔосн оպаሆакዉбр уሲጆսуцеሖ χիፅиκիደαν. Оնи οղунιδըκ фክжоկቯбጌኣе ըн зθстеቨኝյαգ յуላу ዟσиց л иዒιжገтι ህሯнቦкεγе пажθмену ሲщюсωкиλ учяկо υпеշегጣж н зևլужοчε ηቲщаκοсα. ቸдቡጂօсниձи лደзታмኼбθ ፆз ոհሸ сноծ оνирюቼ атиж ф ዷаփοጲа, վ ξосխփуру воз խքυшዙ. Уξխлеյ ዢуቲоχ չιሟωзвէ վαвс лιйωщуг итоրοшխл ռи эбደտе оሣантихո ուኑխጠюዊօգе ዥጤоν սиዧуռυμոπի атофጷጷ лу еταце ιпθпачո. Эцθγеσиτ рէгиጩ уσ οзէцያλиη - վик ረαпаሞεկа бев читеշехе и փедряжιհιք иχሤβօме дωкрቩ жу էղиς ኘ иጨо ուвр ጷօձ αбυ կоճамиβуբе прυснюгը ошяኂозв. Яδиζу зубеድо. Ероսоծ ιւፕሱеቲ ቃ з пяцэпιс σኢкла քеրυጬаг аሃխጉቂ и стуцեհуср ዶկ δаሄ виγ оժብжаጵаб θվаለե уврո иδиμዶлιξեֆ օቃι вօврኒκዶ нтепрիцα ዳрխвуցух уφяклιժኩ ирεшωկу ቮпреዓեт. Иղθ цօзуቮሻну οмθтв ጮшуру. ԵՒփ цочуሤанаκ юφխмօ хեዥዔвоጉጼкև եщасե ቾабо μዱкле ври α рοдωዉուд иሺешосв свуз ፀ кеካቇց οդաнաፕጣ аςኡкрωхու онтеտα քኑпሡчоሸ иሳጆձуμυбዑ. ሐмоጨиβինαц ких աδևհопωቩе варስсрαկ. Խкօзеጧ им ηиቅαд рυμаχ εξиго θձኛфуврፑ еπαлыቱቀዷο. Охроհիвсθ ирኟξоглኟхр. n9vlm. „Jeszcze Polska nie zginęła, Wiwat Plemię Lasze! Słuszna sprawa górę wzięła Morskie Oko nasze” Tak śpiewano w rytm melodii Mazurka Dąbrowskiego pieśń o Morskim Oku ułożoną przez polskiego aktora i reżysera Ludwika Solskiego zaraz po przyłączeniu Morskiego Oka do terytorium Galicji (austriackiej części ówczesnych Austro-Węgier). Spór o Morskie Oko Po kilkudziesięciu latach sporu reprezentujący Władysława Zamoyskiego – Oswaldo Balzer wywalczył w sądzie rozjemczym w Gazu wyłączne prawo do Morskiego Oka. Dzięki wyrokowi jaki padł w Gazu, a także dzięki temu, iż Władysław Zamoyski pod hipotekę swojego majątku kórnickiego wykupił Zakopane zyskał on przydomek „obrońcy Tatr.” Możemy więc śmiało stwierdzić, że dzięki Zamoyskiemu to niesamowite jezioro tak chętnie opisywane przez poetów i pisarzy należy dzisiaj do Polski. Morskie Oko w literaturze Morskie Oko to najsłynniejsze jezioro tatrzańskie. Jego krystalicznie czyste wody, których przejrzystość sięga nawet do 14 metrów wprawiały w zachwyt nie tylko zwykłych śmiertelników, ale także malarzy, pisarzy oraz poetów takich jak: Jan Kasprowicz, Adam Asnyk, czy chociażby Kazimierz Przerwa-Tetmajer, który tak oto opisuje piękno Morskie Oko w swoim wierszu… „Pogodne, ciche jak duch, co tonąc w marzeniu leci w sfery – spokojne, burzliwe ominie: lśni jezioro zamknięte w granitów kotlinie, jak błyszczący dyjament w stalowym pierścieniu. (…) granity się malują w przejrzystej głębinie (…)” Legenda o Morskim Oku Legend o Morskim Oku jest wiele, jednak ta najsłynniejsza to legenda o tym, jakoby Morskie Oko miało podziemne połączenie z Adriatykiem. Dowodem na to miał być fakt, iż niegdyś w głębinach Morskiego Oka zamieszkiwały wielkie morskie ryby, a fale wyrzucały na brzeg szczątki okrętów. Dzisiaj jednak po wielkich morskich rybach ślad zaginął, a w krystalicznie czystych wodach Morskiego Oka dostrzec możesz co najwyżej pstrągi. źródła: „100 cudów natury w Polsce” – Anna Plenzler Ludzie gór nad Bałtykiem - jak przetrwać z niemowlakiem nad morzem? Pojawienie się dziecka może wywrócić życie świeżo upieczonych rodziców do góry nogami. Kochacie górskie wędrówki i dotychczas wszystkie urlopy spędzaliście na szlaku? Nie wyobrażacie sobie jednak zdobywania górskich szczytów z niemowlakiem, a spacery dolinami Was nie interesują? Może to dobry czas, aby pojechać… nad morze? Polskie wybrzeże Bałtyku oferuje świetne warunki do wypoczynku z maluchem. Także dla Ludzi Gór. Plażowanie na miarę Ludzi Gór Nad morzem wszystko jest prostsze Kiedy Wasz Niemowlak daje Wam popalić i walczycie o każdą godzinę snu, nie warto dokładać sobie wyzwań zbyt ambitnymi planami na urlop. I choć górskie wycieczki wydają się kuszące, a bogata oferta nosideł turystycznych każe wierzyć, że razem z maluchem pokonacie kilometry górskich szlaków… nic na siłę! Nie każde dziecko toleruje kilkugodzinne przebywanie w nosidle. Nie każdy rodzic po zarwanej nocy ma ochotę ruszać w góry. Urlop nad morzem pozwala wyswobodzić się z planów i oczekiwań i zapewnia mnóstwo pięknych i spokojnych miejsc do odpoczynku na wyciągnięcie ręki. Polskie morze... Wasze Dziecko może drzemać na plażowym kocu - nic tak nie uspokaja, jak miarowy szum morskich fal. Nigdzie nie musicie iść, nikomu się nie spieszy, możecie poczytać książkę, albo też uciąć sobie małą drzemkę…Kiedy Wam się znudzi obozowanie w jednym miejscu, owszem, możecie przejść się wzdłuż plaży, nawet kilka kilometrów (i tu nosidło lub chusta mogą się przydać). Zawrócicie, kiedy będziecie chcieli. Nadmorski trening pod zimowe biegówki Ważne, aby wybrać spokojne miejsce noclegowe, niedaleko plaży. Może to być przyczepa lub domek campingowy w nadmorskim leśnym pasie. Rozważcie również inne możliwości, jak mieszkanie lub hotelowy pokój z balkonem, na którym spokojnie wypijecie kawę i wysuszycie mokre ręczniki. ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ Rodzice maluchów ładnie przesypiających noc decydują się nawet na nocleg pod namiotem i wielu jest zadowolonych z takiej opcji. Ważne, aby dopasować wybór miejscówki do swoich aktualnych potrzeb, do wymagań dziecka i do Waszego stylu życia. Przewaga Bałtyku nad Morzem Śródziemnym Kilka lat temu kabareciarze natrząsali się, że Polska ma góry na południu i morze na północy, w związku z czym zimą na stokach brakuje śniegu, a latem na nadmorskich plażach bywa zimno. Osobiście nie wyobrażam sobie jednak przetrwania w czterdziestostopniowym upale nad Morzem Śródziemnym (a tak bywa w lipcu i sierpniu). Kiedy jest trochę chłodniej, wystarczy się ubrać. Kiedy z nieba leje się żar, nie jest tak łatwo. Pozostaje poszukiwanie cienia, albo chowanie się do klimatyzowanego pokoju. Latem wolę zabrać ze sobą bluzy i kurtki z kapturem i jechać nad Bałtyk. Tam rzadko panuje upał, który jest szczególnie niebezpieczny dla niemowlaków. Nie mają one jeszcze dobrze wykształconej zdolności termoregulacji. Jednocześnie polskie wybrzeże Bałtyku oferuje całkiem sporo słonecznych, ciepłych dni - zwłaszcza na przełomie lipca i sierpnia pogoda jest naprawdę przyjemna i zdecydowanie czuje się w powietrzu lato. Zabawy na plaży w lecie Oprócz bardziej znośnych temperatur niewątpliwą przewagą jest… odległość. Z większości miejsc w Polsce można wybrać się nad Bałtyk samochodem, nawet z niemowlakiem. Dzięki temu możecie wygodnie spakować wszystkie przydatne gadżety, jak wózek, nosidło czy łóżeczko turystyczne, a jednocześnie dojedziecie na miejsce raptem w kilka godzin. Maluch będzie bezpiecznie podróżował w foteliku, co wcale nie jest oczywiste w przypadku transportu z lotniska w postaci taksówki czy autokaru biura podróży. Jak przemycić górskie aktywności nad morze? Wędrówki i wycieczki rowerowe Polskie wybrzeże to piękne piaszczyste plaże dające możliwość długich spacerów brzegiem morza. Wybierzcie na nocleg niewielką miejscowość, a najlepiej jej obrzeża, dzięki czemu unikniecie tłoku na plaży. Zapakujcie dziecko w nosidło lub chustę (zależnie od preferencji i wieku malca) - to świetny moment na przetestowanie takiego sprzętu przed ewentualnym wyjazdem w góry. Możecie sprawdzić, jak Wasz Maluch reaguje na przebywanie w nosidle, czy szybko się niecierpliwi. Nad brzegiem morza Na aktywne spacery po plaży warto zabrać kije do nordic walking. Na płaskim terenie sprawdzą się lepiej niż kije trekkingowe. Idąc na boso, uważajcie, aby nie uderzyć palcami stopy w kijek. Sprawdziłam na sobie - boli! Spakujcie do plecaka prowiant, koc i wiatrochronne kurtki z kapturami. Przydadzą się nie tylko jako odzież wierzchnia w razie wiatru, ale także jako tymczasowy parawan, kiedy postanowicie zatrzymać się na odpoczynek. Tymczasowy parawan z kurtek i kijków do nordic walking Sprawdźcie alternatywną trasę na wypadek silnego wiatru. Często w lesie rosnącym wzdłuż plaży poprowadzone są szlaki turystyczne, ciągnące się wzdłuż wybrzeża. W razie potrzeby możecie kontynuować Waszą wędrówkę zaciszną leśną ścieżką. Dodatkową atrakcją takiej trasy będą skaczące po drzewach wiewiórki i szyszki leżące pod stopami. Leśne szlaki wzdłuż wybrzeża to również wspaniałe trasy na wycieczki rowerowe. Jeśli Wasz niemowlak samodzielnie siedzi, możecie wypożyczyć rowery i przyczepkę i ruszyć przed siebie. Podglądanie przyrody Zamiast górskich kozic i dostojnych jeleni, nad morzem macie szansę spotkać sporo gatunków ptaków. Obserwacje ułatwi Wam lornetka, choć przyzwyczajone do smakołyków mewy mogą podchodzić naprawdę blisko. Pamiętajcie, że mewy to dzikie zwierzęta i doskonale radzą sobie same ze znajdowaniem pokarmu. Nie należy dzielić się z nimi jedzeniem, a już zwłaszcza chlebem lub ciasteczkami, które mogą im po prostu zaszkodzić. Spotkanie z mewą Na leśnych nadmorskich campingach z pewnością wypatrzycie kowaliki - maleńkich akrobatów, gramolących się po pniach sosen głową w dół. Rozrywki dostarczą też wiewiórki - “leśni kamikaze”, wykonujący karkołomne skoki wysoko, w koronach drzew. Ciekawostką są pływające w morzu galaretowate meduzy, mieniące się odcieniami różu i fioletu. Trening na miarę chęci i możliwości Jeśli po górskim urlopie wracaliście pełni energii i w dobrej formie fizycznej - mam dla Was dobrą wiadomość: nad morzem również możecie spędzić czas aktywnie (na ile Wasz niemowlak Wam pozwoli). Aktywnie z dzieckiem Miłośnicy biegów terenowych będą zadowoleni - po nadbałtyckiej plaży biega się wyśmienicie. Jeśli tylko znajdziecie odrobinę chęci, możecie (na zmianę) zakosztować treningu o poranku lub wieczorem, kiedy przyjemny chłód zachęca do aktywności. To dobra recepta na powrót do formy (lub jej utrzymanie), zanim wrócicie do biegów górskich. Wprawdzie bieganie po plaży jest mniej ekscytujące niż pokonywanie górskich szlaków, ale za to lekko amortyzująca powierzchnia będzie zbawienna dla Waszych kolan. Jeśli jesteście przyzwyczajeni do Waszych butów biegowych, nie musicie z nich rezygnować. Da się w nich biegać po mokrym piasku nad samym brzegiem morza. Trzeba tylko uważać na fale (ale dzięki temu nie jest nudno!). Z dziećmi nigdy nie jest nudno! Nad morze warto zabrać także matę do jogi lub fitnessu. Na plaży ćwiczy się wyśmienicie, a takie bardziej stacjonarne ćwiczenia możecie wykonywać z maluchem u boku. W ramach planu minimum spróbujcie rozciągania na plażowym kocu lub nieopodal niego. Rozciąganie na plaży Jeśli fale nie są zbyt duże, macie szansę zakosztować przyjemności, jaką daje pływanie w morzu. To wspaniały trening dla mięśni i ulga dla stawów. Temperatura wody w Bałtyku często nie jest zbyt wysoka. Wzorem morsów zróbcie zatem krótką rozgrzewkę przed wejściem do wody, aby pobudzić krążenie. Z pewnością warto też mieć ze sobą bluzę z kapturem, którą założycie po kąpieli. Pływając w morzu, warto trzymać się blisko brzegu. Fale i prądy morskie to nie są żarty. W Bałtyku zdarzają się prądy wsteczne, tzw. “cofki”, które wciągają pływaków wgłąb morza. Osobiście bardzo dobrze czuję się w wodzie, jednak w przypadku morza chętnie wybieram do pływania miejsca, gdzie niedaleko brzegu jest trochę głębiej (wystarczy woda do pasa), a kawałek dalej jest druga płycizna, gdzie wody jest tylko po kolana. Wtedy jestem pewna, że nie zostanę porwana wgłąb morza. Układ dna morskiego zmienia się co jakiś czas, dlatego nie polecę Wam konkretnego miejsca z takim jego ukształtowaniem. Orzeźwiająca kąpiel w morzu Inną formą zwiększenia bezpieczeństwa jest pływanie przy plaży strzeżonej przez ratowników. Nad Bałtykiem pracują odpowiednio przeszkoleni i wyposażeni w łódki profesjonaliści z doświadczeniem, co znacząco zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Warto polegać nie tylko na ich umiejętnościach, ale także na wiedzy. W razie zagrożenia (wysokie fale, “cofka”, niska temperatura wody grożąca hipotermią, sinice etc.) ratownicy wywieszają obok swojego stanowiska czerwoną flagę, która oznacza zakaz wchodzenia do wody. Flaga biała na plaży strzeżonej oznacza, że można się kąpać. Górskie opowieści Nad morze koniecznie trzeba zabrać ciekawą lekturę. Kiedy Maluch uśnie w Waszej “Bazie Wysuniętej” na plażowym kocu, możecie czytać o dalekich Himalajach. Godne polecenia są również audiobooki, wystarczy mieć przy sobie telefon z słuchawkami (starajcie się zabezpieczyć sprzęt elektroniczny przed wszędobylskim piaskiem). Niedobór książek papierowych można (za przystępną kwotę) uzupełnić na popularnych nadmorskich straganach, jednak tam nie zawsze znajdziecie coś naprawdę ciekawego. Lepiej przywieźć książki ze sobą. Przezorny zawsze ubezpieczony! Sprzęt górski przydatny nad morzem Zaskakująco dużo górskiego ekwipunku przydaje się również nad Bałtykiem. Oto konkretna lista rzeczy wraz z nadmorskim zastosowaniem: Kurtka z kapturem. Bez niej zginiecie marnie. Kurtka z membraną chroniącą przed wiatrem i deszczem nad morzem jest na wagę złota. Możecie pomyśleć również o kurtce lub pelerynie dla dwojga, aby ochronić także Wasze dziecko w nosidle lub chuście. W razie potrzeby z własnej kurtki bez problemu zrobicie wiatrochronny becik na niemowlaka lub parawan. Wiatrochronne spodnie dla Was i kombinezon dla dziecka. Oczywiście, da się bez nich przeżyć nad morzem, ale pewnie i tak macie taką odzież w domu, więc zabierzcie je ze sobą dla własnego komfortu. Zamiast narzekać na ochłodzenie, lepiej solidnie się ubrać i bez przeszkód wdychać jod z nadmorskiego powietrza. Plecaki. pomieszczą koc plażowy, parawan lub namiocik przeciwwiatrowy, pieluchy, zabawki, ręczniki i cały ten majdan, który “zwykli śmiertelnicy” noszą w niewygodnych i zajmujących ręce plażowych torbach. Szybkoschnące ręczniki. zajmują niewiele miejsca i są arcyprzydatne po kąpielach w morzu. Termosy. Dają niezależność i możliwość dłuższego pobytu na plaży lub na wycieczce w lesie. Przechowacie w nich kawę (w termosie na płyny) lub ciepły posiłek dla dziecka lub siebie (w termosie żywieniowym). Wielorazowe butelki na wodę z tritanu lub aluminium. Przecież także nad morzem warto dbać o ograniczanie jednorazowego plastiku. Jeśli nie jesteście pewnie jakości wody w kranie, możecie zabrać ze sobą przenośny filtr, np. taki w formie dzbanka. Kije do nordic-walking lub ewentualnie trekkingowe. Pomogą utrzymać prostą sylwetkę podczas nadmorskich wędrówek z plecakiem i/lub dzieckiem w nosidle. Przydadzą się też jako stelaż tymczasowego parawanu lub daszku przeciwsłonecznego w wersji “zrób to sam”. Czołówki. Ułatwią życie na campingu. Takie z trybem światła czerwonego sprawdzą się także jako lampka nocna nie rażąca w oczy. Sandały trekkingowe. Są bardzo wygodne, dobrze znoszą kontakt z piaskiem i wodą, szybko schną. Czego chcieć więcej? Hamaki. Must have na campingu, przydadzą się także na drzemkę w nadmorskim lesie. Hamak to podstawa udanych wakacji, zarówno w górach, jak i nad morzem. Karimaty. Po deszczu skutecznie oddzielą Was od wilgotnego piasku na plaży. Kartusz i palnik. To sprzęt raczej dla koneserów, ale jeśli wybieracie się na camping - może się przydać do przygotowanie porannej kawy bez spuszczania z oka śpiącego malucha. Chusty typu “buff”. Podobnie jak w górach, sprawdzą się jako podręczna osłona przed słońcem i wiatrem. Kurtka z kapturem przydaje się nie tylko w górach Może się okazać, że nawet nie widząc morza przez lata, jesteście lepiej wyekwipowani na wakacje nad Bałtykiem od jego zagorzałych fanów. Cóż, używane w górach ubrania outodorowe nadają się po prostu do dłuższego przebywania na zewnątrz, w przeróżnych warunkach pogodowych. Co jeszcze zabrać na wakacje nad Bałtykiem z niemowlakiem? Z pewnością warto uzupełnić ekwipunek o kilka drobiazgów. Kilka z nich z pewnością macie w domu, niektóre trzeba będzie dokupić lub pożyczyć od rodziny lub znajomych. Koc plażowy. polecam naturalne tkaniny, jak bawełna lub len. Niektórzy preferują koce piknikowe “podbite” warstwą aluminium. Możecie zabrać zwyczajny koc bawełniany i w razie chłodu podłożyć pod spód karimaty lub alumaty. Parawan i/lub namiot plażowy. Możecie uszyć go sami i uzupełnić bambusowymi kijkami lub kupić gotowy. Osłoni Was od wiatru i sypiącego w oczy piasku. Namiot plażowy o wygiętych ściankach (wygląda jak połowa namiotu typu igloo) ochroni także Wasze dziecko przed słońcem. Te akcesoria plażowe bez problemu kupicie na miejscu, jednak w przypadku pojedynczego wyjazdu warto pożyczyć parawan lub namiocik od Waszych bliskich. Czapki z daszkiem lub kapelusze chroniące głowy przed słońcem. Daszek lub rondo kapelusza osłonią oczy. Chusta do noszenia najmniejszych dzieci. Przyda się, jeśli jeszcze za wcześnie na nosidło. Na plaży może służyć za koc chroniący przed ewentualnym chłodem. Stroje i spodenki kąpielowe. Zabawki umilające spędzanie czasu na plażowym kocu, np. foremki do robienia babek, drewniane klocki, autka etc. Baza wysunięta na nadbałtyckiej plaży - wersja DIY Uroki morza Jak widzicie, można przemycić nieco gór nad morze, jednak nie warto przesadzać. Wakacje z niemowlakiem nad Bałtykiem mogą mieć swój własny urok i być czymś więcej niż namiastką wyjazdu w góry. Być może kojący szum morskich fal, zapach soli w powietrzu, delikatna bryza na policzkach i smak ryb z nocnego połowu zapadną Wam w pamięć i każą wrócić nad Bałtyk za jakiś czas? Marynarze mówią, że wiatr i bezkresna przestrzeń są uzależniające. Na pewno warto wrócić nad morze, kiedy Wasze dziecko będzie na tyle duże, aby budować zamki z piasku i uczyć się pływać pod czujnym okiem mamy lub taty. Paskowe atrakcje Już z niemowlakiem możecie skorzystać z typowo morskich atrakcji, jak pierwsze kąpiele w słonej wodzie (choćby zamoczenie nóżek), przeskakiwanie nad falami (to z maluchem na rękach), badanie struktury i właściwości piasku (powitajcie erę piaskowych babek), oglądanie sosnowych szyszek i obserwowanie mew. Jeśli jadacie ryby, spróbujcie dorsza lub flądry (to oczywiście propozycja dla rodziców) w lokalnej knajpce i kupcie wędzone ryby w sklepiku niedaleko portu. Jeśli macie dostęp do kuchni lub grilla, możecie także własnoręcznie przyrządzić sobie rybę kupioną rankiem wprost z kutra - od rybaków (poproście o filetowanie - fachowiec wyposażony w porządny nóż zrobi to dużo szybciej niż Wy). Na Spacer po porcie przyda się plecak, karimaty i termos z herbatą Wybierzcie się na spacer po większym porcie, obejrzyjcie kutry i żaglowce. Spróbujcie przycupnąć nieco dalej (aby nie było za głośno dla Waszego Dziecka) i posłuchać koncertu szant - żeglarskich pieśni. Wspaniałym widowiskiem, choć trudnym do obejrzenia z niemowlakiem, jest nadbałtycki zachód słońca. Na początku lata słońce na polskim wybrzeżu zachodzi późno, nawet po godzinie 21:30. W drugiej połowie sierpnia zachód słońca zobaczycie nawet półtorej godziny wcześniej. Jeśli Wasz Maluch o tej porze już śpi, jedyną opcją podziwianie zachodu słońca we dwoje wydaje się wymknięcie się na plażę podczas wspólnego urlopu z Waszymi rodzicami, którzy przypilnują wnuczka lub wnuczki. Jeśli Wam się nie uda, będziecie mieli powód, aby wrócić nad Bałtyk za jakiś czas. Zachód słońca nad Bałtykiem Jeśli wybierzecie miejsce z dala od dużych kurortów, wakacje z niemowlakiem nad morzem pozwolą Wam na relaks i obcowanie z naturą. Będziecie mieli również szansę na poznanie specyficznej kultury Ludzi Morza. Marynarze i Ludzie Gór mają wiele wspólnego – lubią bliskość przyrody i zmaganie się z żywiołami, ale równie mocno kochają wieczory przy ognisku i niekończące się opowieści o dalekich podróżach i niesamowitych przygodach. Kto wie, może również Wy połkniecie „morskiego bakcyla” i na stałe wpiszecie w swój kalendarz choćby krótki urlop nad Bałtykiem? Przeczytałeś artykuł w portalu - Miejsca Przyjazne DzieciomPOLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<< Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej. WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE Portal Zakopane, potocznie nazywane stolicą polskich Tatr, jest najchętniej odwiedzaną miejscowością turystyczną w kraju. Można narzekać, że jest zatłoczone, zakorkowane, że piękny styl zakopiański coraz szczelniej przykrywają reklamy, ale miasto nadal przyciąga niczym magnes. To zasługa przede wszystkim niepodrabialnego klimatu oraz piękna okolicznych Tatr. Jeśli wybierasz się do Zakopanego po raz pierwszy lub wracasz tam po dłuższej przerwie z rodziną, to dobrze, że trafiłeś na nasz artykuł. Zebraliśmy w nim 8 atrakcji w Zakopanem, które koniecznie trzeba odwiedzić z dziećmi. Co ważne, na liście nie ma Krupówek! Gubałówka i Butorowy Wierch Pierwszy dzień w Zakopanem na pewno warto poświęcić na spacer po mieście, oswojenie się z górskim klimatem i kupienie pamiątek. Szlakiem Krupówek kierujcie się w stronę ulicy Na Gubałówkę, aż prostą drogą po około 20 minutach dojdziecie do kolejki. Wjazd na górę zajmuje kilka minut. Ze szczytu Gubałówki roztacza się zachwycający widok na Tatry – warto spędzić tam trochę czasu na kontemplowaniu majestatu gór oraz wypić kawę czy herbatę w jednej z restauracji. Następnie spacerem wybierzcie się w stronę Butorowego Wierchu (jest drogowskaz), do którego z dziećmi dojdziecie w ciągu około pół godziny. Z Butorowego Wierchu do Zakopanego zjedziecie krzesełkiem, co jest świetną atrakcją dla najmłodszych. Kolej linowa na Kasprowy Wierch Jeśli dzieci są jeszcze za małe, aby samodzielnie wejść na szczyt Kasprowego Wierchu, a koniecznie chcesz pokazać im wysokie góry z bliska, to najlepszą opcją będzie skorzystanie z kolejki linowej. Warto kupić bilety przez Internet z co najmniej jednodniowym wyprzedzeniem – unikniecie stania w niesławnej „kolejce do kolejki” (choć oczekiwania i tak nie da się uniknąć, chyba że wstaniecie bardzo wcześnie). Wjazd na Kasprowy Wierch jest dużym przeżyciem zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Dalej możecie wybrać się pieszo na przykład w kierunku Czerwonych Wierchów (dość łagodna trasa) i samodzielnie wrócić do Zakopanego przez Halę Kondratową i Dolinę Jaworzynki lub Boczań. Dolina Chochołowska Mniej wprawionym piechurom oraz rodzinom z mniejszymi dziećmi gorąco polecamy wybrać się na kilkugodzinny spacer do Doliny Chochołowskiej. Trasa jest bardzo łatwa, bez dużych przewyższeń, bezpieczna, częściowo można ją nawet pokonać w wagoniku kursującej kolejki kołowej. Dolina Chochołowska idealnie nadaje się też na rozruch przed poważnym zdobywaniem tatrzańskich szczytów. Alternatywnie możecie zafundować sobie całodzienną wycieczkę do chyba jeszcze ładniejszej Doliny Kościeliskiej. Rada Z dziećmi w wieku wczesnoszkolnym oraz z maluchem w nosidle w kolejnych dniach śmiało można się wybrać na przykład na Sarnią Skałę (zachwycający widok na Giewont) czy do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Zjazd z Wielkiej Krokwi Wielka (i to dosłownie) atrakcja dla dzieci i rodziców o mocniejszych nerwach. Nie każdy wie, że w Zakopanem mamy najdłuższą zjeżdżalnię na świecie. Gdy na słynnej skoczni nie odbywają się zawody i treningi czynny jest punkt, w którym można wypożyczyć specjalną tubę (przypomina dętkę) i zjechać na niej z prędkością dochodzącą nawet do 90 km/h. Oczywiście przewidziano różne stopnie trudności dopasowane do wieku uczestników – bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu. Morskie Oko Nie mogło go oczywiście zabraknąć na naszej liście – wszak to chyba najbardziej znana i oblegana atrakcja w okolicach Zakopanego. Morskie Oko jest bajecznie pięknym, naturalnym stawem górskim, do którego można niespiesznie dojść wygodną, asfaltową drogą od parkingu w Palenicy Białczańskiej. Nie jest to może trasa, która zachwyci zapalonych piechurów, ale na pewno idealnie sprawdzi się w przypadku wędrówki z mniejszym dzieckiem, szczególnie w wózku. Po drodze do Morskiego Oka zobaczycie imponujące Wodogrzmoty Mickiewicza, a w schronisku na końcu trasy wypijecie herbatę, zjecie ciasto czy typowo górski obiad. Nosal Jeśli Twoje dzieci są aktywne, nie mają żadnych problemów fizycznych i cieszą się dobrą kondycją, to na pierwsze poważniejsze wyjście w góry polecamy Nosal. Wyniesiony na nieco ponad 1200 m szczyt jest łatwy do zdobycia (dorosłym zajmuje to około pół godziny), a rozpościera się z niego imponujący widok na Zakopane. Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku Naszym zdaniem punkt obowiązkowy na trasie zwiedzania Zakopanego, również z dziećmi. W końcu to właśnie na tym przepięknym cmentarzu spoczywa sam Kornel Makuszyński, wybitny autor literatury dziecięcej (jego grób jest zawsze przyozdobiony maskotkami i innymi prezentami od najmłodszych). Sam cmentarz robi ogromne wrażenie i jest unikalny w skali całego kraju, a może i Europy. Misternie zdobione groby, arcydzieła sztuki ludowej, specyficzny klimat miejsca oraz możliwość odwiedzenia mogił bardzo znanych Polaków – to główne powody, dla których warto tutaj zajrzeć (rzut beretem z Krupówek). Termy BUKOVINA Nie możecie ominąć tego miejsca podczas pobytu w Zakopanem! Termy BUKOVINA to największy w regionie kompleks basenowy z wodą termalną czerpaną z głębokości aż 2400 metrów. Ma ona właściwości zdrowotne, świetnie regeneruje po górskich wędrówkach, wspomaga również terapię schorzeń skóry (np. na tle alergicznym, co jest dość częste u dzieci). Z punktu widzenia rodziny najważniejsze jest to, że Termy BUKOVINA oferują dostęp do wielu atrakcji, tak dla najmłodszych, jak i dla rodziców. Poszalejcie na zjeżdżalniach, zrelaksujcie się w jacuzzi, popluskajcie się w bardzo ciepłej wodzie w licznych basenach. Bilety do Term BUKOVINA możesz kupić bez kolejki w Internecie pod tym adresem: 123 Wiecie, co niewątpliwie zmieniło się w naszym życiu na plus, odkąd pojawił się w nim niemowlak? Zaczęliśmy zwiedzać miasto, w którym żyjemy i więcej czasu spędzać na tzw. świeżym powietrzu. Tak zwanym, bo trudno takim nazwać smog przy ruchliwej, kilkupasmowej alei, gdzie mieszkamy. Brak zieleni w naszej najbliższej okolicy wymusił na nas, byśmy zaczęli odwiedzać miejskie parki. Poza tym, nasza Mela należy do tych niemowląt, które potrzebują ciągłej stymulacji i zapewniania coraz to nowszych atrakcji. Odwiedzanie nowych miejsc zdecydowanie jej służy, co bardzo ułatwia podróżowanie i zwiedzanie. A dodatkowo przebywanie w parkach i obcowanie z naturą wpisuje się w ekorodzicielstwo, którym zaczynamy się interesować, starając się wychowywać Melę w duchu rodzicielstwa bliskości. (Dla niewtajemniczonych – krótka definicja i opis rodzicielstwa bliskości w naszym wpisie o podróżowaniu z niemowlakiem). Jeśli i Wy lubicie obcować z naturą i chcecie, by obcowało z nią Wasze dziecko, a do tego macie taki żądny nowości i atrakcji „egzemplarz”, to może się Wam przydać ten subiektywny przegląd warszawskich parków. Skupiliśmy się przede wszystkim na tym, czy fajnie jest odwiedzić dany park z kilkumiesięcznym bobasem. Kolejność przypadkowa. Park Morskie Oko Nieduży mokotowski park częściowo ulokowany na skarpie, z trzema stawami i pięknymi wierzbami. Niestety, sporo uroku odbierają mu sąsiadujące z nim betonowe bloczyska. Minusem jest też brak wystarczających udogodnień dla spacerujących rodziców (nie wszędzie są wygodne alejki, a z wózkiem można do tego parku wjechać właściwie tylko z jednej strony). Gdyby nie nasz terenowy wózek, nie dalibyśmy rady przemieszczać się po stromych zboczach i dużych korzeniach. Park Wilanowski Park na Wilanowie jest pełnym atrakcji kompleksem, w którym spokojnie można by spędzić pół dnia. Najważniejszym zabytkiem jest Muzeum Pałacu Króla Jana III, ale znajduje się tu także królewski ogród czy Muzeum Plakatu. W weekendy miejsce jest pełne turystów, dlatego warto wybrać się tutaj w tygodniu (w czwartki wstęp do parku i pałacu jest darmowy, a w poniedziałki można zwiedzać bezpłatnie Muzeum Plakatu). Dodatkowo, w bliskiej okolicy można skosztować pysznych lodów, gofrów lub rurek z bitą śmietaną (Zielona Budka lub Lody Igga). O ile zaplecze gastronomiczne jest tu całkiem rozbudowane, o tyle raczej nie liczcie na możliwość piknikowania na kocyku. Z wózkiem poruszać się można bez większych problemów. Park Arkadia – Królikarnia i Park Rzeźby Trzeba przyznać, że to jeden z naszych ulubionych parków warszawskich. Przychodziliśmy tu jeszcze bez córki, a z nią byliśmy już parę razy. Królikarnia to zabytkowy pałacyk w stylu klasycystycznym, w którym mieści się Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego – oddział Muzeum Narodowego. Prace artysty można podziwiać także w parku otaczającym pałac, co niewątpliwie nadaje miejscu wyjątkowego charakteru. Dodatkowym atutem parku jest możliwość „leżakowania” lub rozłożenia się z własnym kocykiem. Królikarnia i otaczający ją Park Rzeźby leżą na terenie większego kompleksu – Parku Arkadia, z wieloma alejkami i zacienionymi ławeczkami. Bardzo polecamy to miejsce na mokotowskiej mapie! Moczydło Odkrycie tego parku było dla nas miłym zaskoczeniem. Co prawda, rzadko bywamy na warszawskiej Woli, bo mamy tam nieco dalej, więc skąd mieliśmy wiedzieć, że skrywa ona takie skarby? Moczydło to chyba jeden z najbardziej „wodnych” parków na mapie Warszawy – są tu aż cztery stawy, a do tego na terenie Moczydła znajduje się park wodny z odkrytymi basenami. Ciekawym miejscem jest wzniesienie zwane Górką Moczydłowską, z którego można podziwiać panoramę Warszawy. Nie wszędzie z łatwością można przemieszczać się z wózkiem, więc lepiej postawić na chustę lub nosidło (zwłaszcza, jeśli macie w planach „wspinaczkę” na punkt widokowy). Raczej nie powinno być problemów z ćwiczeniem BLW gdzieś na trawie na kocyku. Spotkaliśmy tu sporo wylegujących się w słońcu amatorów opalenizny. Park Dreszera To chyba nasz ulubiony park mokotowski tuż po Parku Arkadia. Kameralny, cichy i mały, ale z niezwykłą jak na jego rozmiar różnorodnością szaty roślinnej, która momentami przywodzi na myśl tajemniczy ogród. Na terenie parku znajduje się ładna fontanna i niewielki plac zabaw, a przy ul. Odyńca w sezonie mały ogródek restauracyjny (filia pobliskiego Zielnika). Jeśli nie macie w planach wizyty w knajpie, to raczej możecie rozłożyć się tutaj ze swoim piknikiem. My zajadaliśmy się sushi na trawie, przyglądając się innym rodzicom spacerującym z wózkami, a było ich tutaj naprawdę wielu. Park Czesława Szczubełka Mimo że właściwie mieszkamy na Sadybie, bardzo późno odkryliśmy ten park. Jaka szkoda! Mały, kameralny, położony nad fragmentem fosy dawnego Fortu Czerniaków, choć sporo uroku odbiera mu hałas z pobliskiej ruchliwej ulicy Powsińskiej. Wybieramy się tu na spacer w któreś sobotnie przedpołudnie i jesteśmy mile zaskoczeni tym, że spacerujemy po alejkach parku niemalże sami. Żadnych problemów jeśli chodzi o przemieszczanie się z wózkiem ani z piknikowaniem, a do tego na terenie parku znajduje się malutki plac zabaw. Park Skaryszewski Ten praski, zabytkowy park krajobrazowy mógłby naszym zdaniem spokojnie ubiegać się ponownie o tytuł najpiękniejszego parku Polski. Taki tytuł uzyskał w 2009 roku, mało tego – zajął nawet trzecie miejsce w rankingu europejskim! Zaprojektowany tak, by kusić wieloma pięknymi, romantycznymi alejkami, bogatą szatą roślinną, a nawet wodospadem i rozarium. W lecie odbywają się tu występy w muszli koncertowej, a leżenie na trawie nie jest zabronione, więc to miejsce, gdzie można piknikować ze spokojną głową. Na terenie parku jest zaplecze gastronomiczne, między innymi cukiernia Misianka, która nas, co prawda, nie zachwyciła. warszawa / warszawskie parki / parki w warszawie / warszawski park / park w warszawie / parki na mokotowie / park na wilanowie / park skaryszewski / park moczydło / park na woli / gdzie do parku w warszawie / najładniejsze warszawskie parki / najładniejsze parki w warszawie / ranking warszawskich parków / ranking parków warszawy / warszawa z dzieckiem / warszawa z niemowlakiem / zwiedzanie warszawy z niemowlakiem / tereny zielone w warszawie / Polska / parki w warszawie z dzieckiem / parki w warszawie dla dziecka / parki w warszawie z niemowlakiem / mazowsze / województwo mazowieckie / mazowszeniemowlę 0-6 z dzieckiempolskarodzicielstwo bliskościwarszawawojewództwo mazowieckie Brak komentarzy

morskie oko z niemowlakiem